Rozdział +18
Siedziałam sobie obok naszych statystyków i molestowałam moje palce wyginając je w najróżniejsze strony ze zdenerwowania. I nie chodziło tutaj o to, że Resovia przegrywała. Chodziło tutaj o to, że ja Magdalena Tokarska siedziałam jakieś cztery metry od boiska, na którym rozgrywał się mecz Superpucharu. Tak jak mi biło serce to serio podchodziło już pod jakiś zawał. Cholernie się bałam, że znowu może mieć miejsce jakiś wypadek. Cała się wręcz trzęsłam ze strachu gdy drużyna po przeciwnej stronie siatki zagrywała bądź atakowała. Po trzech setach Skra cieszyła się ze zwycięstwa, a Resovia stała ze spuszczonymi głowami. Nie ma się co tak bardzo tym zamartwiać. Jeszcze nie są w optymalnej formie, a Skra miała po prostu dzisiaj swój dzień. Nikt im tego nie może odmówić. Po ceremonii wręczenia Superpucharu Polski zawodnicy udali się do szatni, a ja wraz ze statystykami do autobusu. Mieliśmy prosto jechać do Rzeszowa bo w sumie to nic nas nie trzymało już w Częstochowie. Odeszłam kawałek od pojazdu by móc w spokoju zadzwonić do cioci.
-Cześć
Magdalenko.-przywitała się radośnie.
-Cześć
Ciociu.
-Już
wracacie?-zapytała.
-Czekamy
aż wszyscy zawodnicy wyjdą z szatni, a ja pójdę na obchód. To
dziwne, że kierownictwo tutejszej hali kazało mi przejść i
sprawdzić czy wszystko jest na swoim miejscu.
-Takie
życie.-znowu się zaśmiała.
-To
ja nie czekam na Ciebie z kolacją. Masz klucze to się dostaniesz do
mieszkania. Przyjemnej podróży życzę.
-Dziękuję.
Dobranoc.-pożegnałam się z nią i weszłam z powrotem na halę.
Drzwi szatni Resovi były otwarte na oścież więc wparowałam bez
wahania. W środku też już nikogo nie było więc tylko
rozejrzałam się czy nic przypadkiem nie zepsuli i wróciłam do
autokaru, w którym już wszyscy siedzieli i próbowali pogodzić się
z porażką. Trener Kowal wygłosił mowę pocieszającą ich, że
przecież to dopiero pierwszy mecz i nie ma co tak rozpaczać.
Jeszcze skopiemy im tyłki. Ja w tym czasie dałam znać kierowcy, że
możemy odjeżdżać. Droga niemiłosiernie mi się dłużyła. Przez
pewien czas siedziałam z Nicolą i rozmawialiśmy na temat
rozegranego spotkania oraz kibiców. Był pod wrażeniem i jak już
wiele razy podkreślał chciał poczuć tą magię Polskich kibiców.
Igła dołączył się do rozmowy i zapewnił go, że dopiero poczuje
moc na Podpromiu. Kiedy wreszcie dojechaliśmy do Rzeszowa zabrałam
moje rzeczy i ruszyłam w kierunku mieszkania cioci. Była końcówka
września więc wcale nie było tak cudownie ciepło. Dołączył do
mnie Nicola. Znowu poczułam, że to nie jest dobry pomysł byśmy
zostawali sam na sam. Ten facet miał w sobie coś co jak magnez
przyciągało mnie do niego. Nie umiałam mu odmówić. Fakt tego, że
był zajebisty w łóżku, a mi tego od pewnego czasu bardzo
brakowało jeszcze bardziej podgrzewał atmosferę pomiędzy nami.
Nasza relacja była dość dziwna. Miłością nazwać tego nie można
było z żadnej strony. No może, że miłość do wzajemnego
robienia sobie dobrze. Przyjaźń to dziwnie brzmi bo co za
przyjaciele uprawiają średnio cztery razy w tygodniu seks? Jedyne
co tak naprawdę tutaj pasowało to znajomi z łóżka. Było to moją
odskocznią od codzienności. Kiedy zamykały się za nami drzwi jego
mieszkania stawałam się zupełnie inną osobą. Osobą, która za
wszelką cenne potrzebowała drugiego człowieka do pełni szczęścia.
W trakcie mojego pobytu w Barcelonie miałam wiele przygód z
facetami jednak nie byłam w związku dłuższym niż pół roku.
Częste imprezy i mentalność Hiszpanów była tym co tak naprawdę
polubiłam. Teraz miałam do czynienia z rozpalonym Serbem, który
znowu doprowadził mnie pod drzwi swojego mieszkania.
-Co
ty ze mną robisz?-zapytałam szeptem wprost w jego usta i ponownie
pocałowałam go. Otworzył drzwi i wniósł do środka nasze
walizki. Ja w tym czasie zdążyłam już zdjąć bezrękawnik i
buty. Rozpuściłam włosy, a on podszedł do mnie i szybkim ruchem
posadził mnie na szafce stojącej przy wejściu. Pozbył się mojej
koszulki i stanika. Krążyłam dłońmi po jego karku i głowie
jednocześnie składając delikatne pocałunki w niektórych
miejscach. On w tym czasie rozpiął guzik moich dżinsów i sunął
je z mojej pupy i ud. Nie pozostałam mu dłużna bo szybko zrzuciłam
jego koszulkę oraz rozpięłam pasek oraz spodnie. Kiedy on całował
każdy fragment mojej klatki piersiowej oraz szyi moja jedna dłoń
wylądowała na jego członku, który był już nabrzmiały, a druga
w jego włosach co i rusz je pociągając. Mój wskazujący palec
wsadziłam pod gumkę od jego bokserek i przejechałam nim po jej
linii.
-Co
ty ze mną robisz?-wymruczał wprost do mojego ucha i przygryzł jego
płatek kiedy wsadziłam całą dłoń do środka. Kiedy już nie
mógł wytrzymać wręcz zerwał ze mnie moje koronkowe figi, a ja
pozbyłam się jego bokserek. Szybkim ruchem wszedł we mnie, a ja
tylko głośno jęknęłam z rozkoszy. Nasz stosunek nie trwał zbyt
długo bo obydwoje po chwili doszliśmy szepcząc swoje imiona.
Wpiłam się zachłannie w jego usta, a on zdjął do końca spodnie
i bokserki po czym pomógł z moim spodniami. Oplotłam go nogami w
pasie, a on przeniósł mnie do swojej sypialni. Kiedy leżeliśmy
już w jego wielkim łóżku nie odrywaliśmy od siebie naszych ust.
Nagle poczułam jak ponownie wchodzi we mnie gwałtownym ruchem.
Kompletnie się tego nie spodziewałam więc moja reakcja była
równie gwałtowna. Mój krzyk słyszał pewnie cały blok. Jednak to
nam nie przeszkadzało. Kiedy po raz kolejny tego wieczora doszliśmy
mocno wbiłam paznokcie w jego plecy. Opadł obok mnie nadal będąc
we mnie po czym złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Nim
się zorientowałam zaczęliśmy rundę trzecią. Tym razem to ja
znajdowałam się nad nim i to moje biodra wyznaczały tępo. Jego
dłonie masowały moje piersi doprowadzając mnie do jeszcze większej
rozkoszy. Runda trzecia okazała się ostatnią. Kiedy nasze zmęczone
ciała leżały obok siebie nabrałam potrzeby na prysznic. Wyszłam
z łóżka nie oglądając się za siebie czując wzrok Nicoli na
moim ciele. Szybko wykąpałam się i okryłam moje ciało
ręcznikiem. Wyszłam i pozbierałam moje ciuchy z przedpokoju.
Ubrałam się i zajrzałam do sypialni. Serb leżał na plecach, a
jego klatka piersiowa unosiła się miarowo. Po cichu wyszłam z
mieszkania zabierając moją walizkę. Wróciłam do mieszkania cioci
gdzie od razu padłam zmęczona do łóżka.
Czas
leci nieubłaganie. Mamy dwudziesty czwarty dzień grudnia.
Podpisałam umowę z klubem Resovi do końca sezonu z możliwością
przedłużenia. Znalazłam sobie mieszkanie. No i nadal jestem stałym
bywalcem w mieszkaniu Nicoli. Teraz i on zaczął mnie odwiedzać w
końcu mieszkamy w jednym bloku. Tylko, że on na pierwszym piętrze,
a ja na ostatnim. Poszerzyłam moje znajomości ze wszystkimi
zawodnikami w końcu jeżdżę z nimi na każdy mecz wyjazdowy więc
trudno byśmy się nie lubili. Wręcz uwielbiałam tych chłopaków.
Krzątam się w kuchni i czekam aż przyjdzie ciocia Ewelina i
będziemy mogły wspólnie zjeść naszą małą skromną kolację
Wigilijną. Mamy godzinę siedemnastą, a dźwięk budzika oznajmia
mi, że ciasteczka powinny być już gotowe. Postanowiłam zrobić
prezent Nicoli więc kupiłam mu rozmówki Polsko-Serbskie no i teraz
jeszcze zaniosę mu trochę ciepłych ciasteczek. To moje pierwsze
święta od dłuższego czasu ze śniegiem i ujemną temperaturą.
Zapakowałam mój genialny prezent i wyszłam z mieszkania zamykając
je. Klucze wsunęłam do kieszeni i zawołałam windę. Przez okres
tych czterech miesięcy Nicola stał się chyba kimś więcej niż
tylko kolegą z łóżka. Doskonale się rozumieliśmy i przy moim
ostatnim rozmyślaniu z kubkiem herbaty w środku nocy doszłam do
wniosku, że ja się w nim chyba zakochałam. Trochę mnie to
przerażało bo jeszcze nigdy się nie zakochałam. Ale te motylki w
moim brzuchu i zakłopotanie w jego towarzystwie wręcz krzyczało:
Dziewczyno! Ocknij się ty go kochasz!. Szkoda tylko, że on mnie
nie. Znaczy tak sądzę. Stanęłam przed jego drzwiami. Poprawiłam
włosy i nacisnęłam dzwonek. Po chwili usłyszałam jak prawie co
przewraca się o torbę treningową stojącą jak zwykle w przejściu,
wyklina ją po Serbsku i w końcu otwiera drzwi. Kiedy tylko
zobaczyłam jego twarz moje usta rozciągnęły się w szerokim
uśmiechu.
-O
Madzia co ty tutaj robisz?-zapytał zdziwiony i jakby zakłopotany.
Wpuścił mnie do środka i zamknął za mną drzwi. Wyciągnęłam
dłoń z prezentem w jego stronę.
-Wiem,
że może nie powinnam ale jak już się tak dobrze znamy i jesteśmy
na dodatek sąsiadami i jeszcze razem pracujemy to czemu mam nie dać
Ci prezentu z okazji świąt. Tak więc wesołych świąt.-wziął
ode mnie torebkę i delikatnie mnie przytulił.
-Nie
spodziewałem się więc jestem kompletnie nie przygotowany. Jednak
wesołych świąt. Prezent skonstruuje po świętach jeżeli się nie
obrazisz.-zaśmiał się.
-Nie
przesadzaj.-otworzył torebkę i na widok rozmówek głośno się
roześmiał za to do ciastek od razu się dobrał i już zjadł dwa.
Potem rozmówki położył na naszej ulubionej szafce na szybki
numerek, a ciastka zaniósł do kuchni.
-Napijesz
się czegoś? Kawa, herbata?-zapytał. Kurcze musiałam mu odmówić
bo skończyłoby to się pewnie w łóżku, czyli tak jak zawsze. No
i na dodatek mam zjeść kolację wigilijną z ciocią. Muszę się
jeszcze odświętnie ubrać i dokończyć wszystkie potrawy.
-Nie
tym razem. Mam jeszcze parę rzeczy do zrobienia i niedługo ma
przyjść moja ciocia.
-Nie
pozostaje mi nic innego jak wierzyć, że dotrzymasz obietnicy i
następnym razem zostaniesz.-pocałował mnie delikatnie w usta, a ja
spuściłam wzrok.
-Nie
zawiedziesz się.-przygryzłam wargę i puściłam do niego oczko, na
co w odpowiedzi dostałam cichy śmiech-Dobra bo nigdy nie wyjdę.
-Obawiam
się, że może się to tak skończyć.-kiedy to mówił rozległ się
dzwonek oznajmiający przybycie jakiegoś gościa. Nicola otworzył
na oścież drzwi, a do środka wleciały dwie małe dziewczynki.
Jedna trochę wyższa od drugiej.
-Taaaata.-od
razu wtuliły się w jego nogi. Za nimi weszła do środka wysoka
blondynka. Od razu zmierzyła mnie wzrokiem.
-Cześć
kochanie.-Nicola przyssał się do jej ust, a ja musiałam zbierać
szczękę z podłogi. Jak ja mogłam nie wiedzieć, że on ma żonę
i dwójkę dzieci?
-Kto
to?-zapytała blondynka.
-To
jest Magda zastępca menadżera naszej drużyny. Mieszka na ostatnim
piętrze. Przyniosła mi trochę świeżo pieczonych ciasteczek.
Magda to jest moja żona Jelena i moje córeczki Victoria i Anna.
-Miło
mi poznać.-uścisnęłam dłoń jego żony i uśmiechnęłam się w
miarę szczerze mam nadzieję.
-Mi
również. Wesołych świąt.
-Dziękuję
i nawzajem.-z każdą kolejną sekundą, z każdym kolejnym oddechem
czułam jak coś we mnie pęka. Rozkrusza się w drobny mak.
-Nacieszcie
się sobą, a ja lecę do siebie. Gdybyście czegoś potrzebowali to
Nicola wiesz gdzie mieszkam.-wyszłam za drzwi i wsiadłam do windy.
Dopiero kiedy zamknęłam za sobą drzwi od mojego mieszkania
poczułam jak wszystko mi odpuszcza i jak łzy zbierają się w moich
oczach. Jaka ja głupia byłam. O każdym zawodniku wiedziałam
wszystko co się wiedzieć da. Nawet ich rejestracje samochodów
klubowych czy nie klubowych. Po prostu wiedziałam wszystko, a nie
dotarła do mnie informacja, że Nicola ma żonę i dwie córeczki.
-Jestem
beznadziejna i tyle.-wydmuchałam głośno nos i poszłam pod
prysznic, pod którym z moich oczu poleciała kolejna porcja słonych
łez. Cała zapłakana, ze spuchniętymi oczami weszłam do sypialni
gdzie miałam naszykowany strój na dzisiejszy wieczór. Założyłam
czarne rajstopy i czarną sukienkę z białym pasem. Wytarłam
porządnie włosy po czym zaczęłam je suszyć i układać. Kiedy
fryzurę miałam już gotową zaczęłam robić makijaż. Gruba
kreska oraz czarny tusz pogrubiający i wydłużający moje rzęsy.
Puder na policzki i byłam gotowa. Wyciągnęłam z szafy moje czarne
szpilki i postawiłam je sobie na wylocie z kuchni tak żeby gdy
ciocia przyjdzie szybko je wsunąć na stopy i być w pełni ubranym.
Nakryłam stół dla naszej dwójki oraz poustawiałam potrawy, które
wcześniej przygotowałam. Poustawiałam jeszcze w różnych
miejscach świeczki tak byśmy mogły zrobić sobie trochę nastroju
kiedy już skończymy jeść kolacje. Nie pozostało mi nic innego
tylko czekać na ciocię.
Cóż. Nie było mnie tutaj chwilę ale w tym czasie w mojej głowie pojawił się pewien pomysł. No cóż możecie zacząć się żegnać z Magdą bo pozostał nam tylko epilog.
Ja nie będę się tutaj żegnać bo zrobię to pod epilogiem, który pojawi się 23 lub 24 lipca.
Ale za to mogę powiedzieć, że szykuję dla Was niespodziankę i osoby, które czytały mojego pierwszego bloga będą zadowolone ;)
Popytajcie! http://ask.fm/JestemHarolda
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!! (włączyłam opcję dodawania komentarzy anonimowo!)
Cóż. Nie było mnie tutaj chwilę ale w tym czasie w mojej głowie pojawił się pewien pomysł. No cóż możecie zacząć się żegnać z Magdą bo pozostał nam tylko epilog.
Ja nie będę się tutaj żegnać bo zrobię to pod epilogiem, który pojawi się 23 lub 24 lipca.
Ale za to mogę powiedzieć, że szykuję dla Was niespodziankę i osoby, które czytały mojego pierwszego bloga będą zadowolone ;)
Popytajcie! http://ask.fm/JestemHarolda
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
O ja pierdole! Sory za wulgaryzm :D ale kurde coś tak myślałam, że jak Magda polazła do Nicoli to coś nie tak. Myślałam, że znalazł sobie jakąś nową dziunię, ale tego, że ma rodznę się nie spodziewałam. No patrzcie patrzcie. Taki niepozorny, a gdzieś tam zostawił żonę i dzieci, a w Polsce zabawiał się z inną. Cham! A ?agdzie to współczuję, bo potraktował ją jak dziwkę.
OdpowiedzUsuńNo i jak epilog??? No bez jaj. Szkoda
Ledwie zaczęłam czytać, a Ty mi tu z Epilogiem wyjeżdżasz... jak tak można..?
OdpowiedzUsuńAle ciekawi mnie co będzie dalej, więc zaczekam :)
Jak będziesz miała ten nowy, to daj znać ;)
No kurczę ja zaczęłam dopiero czytać a ty już kończysz? ;o
OdpowiedzUsuńNo ale nic, mam nadzieję, że będzie kolejne ;)
Szkoda mi Magdy. Zakochała się w Nicoli, była szczęśliwa, a on okazał się zwykłym dupkiem, zrobił z niej dziwkę... W sumie dobrze, że prawda wyszła na jaw za nim Magda wykonała jakiś kolejny krok, bo mogłoby ją spotkać jeszcze większe rozczarowanie.
Pozdrawiam A. ;)
;O Za ładnie by było, jak by się pozytywnie skończyło ;p Chociaż kto wie, co będzie w epilogu? Ale jak to tak JUŻ epilog?!
OdpowiedzUsuńBoję się trochę o Magdę jak sobie poradzi z tym faktem, akurat przed samymi świętami? Mam nadzieję, że żadnego głupstwa nie popełni!
Ale jak mógł Nicola tak ją oszukać? ;/ Pobawił się jej uczuciami...
Reaktywacja historii Wiktorii, Bartka i Zuzi? Jestem za ;)
Pozdrawiam ;)
Również dopiero zaczęłam czytać, a tutaj już epilog?
OdpowiedzUsuńNo, ale czekam, czekam, a obiecuję, że w epilogu odniosę się do całości.