Cóż
to był za wstyd spóźnić się pierwszego dnia pracy . Dlatego też
żeby temu zapobiec jestem dwadzieścia minut przed czasem . Miałam
być piętnaście ale jakoś szybko przeszłam od mieszkania cioci na
halę . Nadal mam to dziwne wrażenie jakby ten wypadek był wczoraj
. Przez moją głowę przepływa milion myśli na minutę . Z jednej
strony to strach z drugiej nienawiść do tego miejsca . Szybkim i
energicznym krokiem weszłam do „mojego” biura i usiadłam na
moim fotelu . Po chwili wszedł Karol .
-Cześć
. - powiedział szybko i usiadł za swoim biurkiem .
-Cześć
. - powiedziałam uśmiechając się .
-Dobra
prosiłem Cię żebyś była chwilę wcześniej bo muszę Cię chyba
oprowadzić po hali żebyś wiedziała co i jak . - powiedział i
biorąc jedną z teczek leżącą na jego biurku i wstał otwierając
drzwi i przepuszczając mnie w nich . Wyszliśmy z naszego wspólnego
biura i zaczęliśmy zwiedzać . Pokazał mi biura innych ważnych
osób uczestniczących w całym przedsięwzięciu . Kiedy kończyliśmy
nasze zwiedzanie akurat na siłowni zaczęli się zbierać zawodnicy
przed swoim pierwszym treningiem.
-Cześć
panowie. - pomachał do nich Karol.
-Cześć.
- podszedł do niego trener.
-Andrzej
to jest moja nowa asystentka Magdalena. Magdaleno to jest trener
naszej drużyny.-przedstawił nas sobie, a my uścisnęliśmy sobie
dłonie.
-Bardzo
mi miło. Mam rozumieć, że wszystkie sprawy kierujemy teraz przez
panią Magdę do Ciebie?
-No
bez przesady.-zaśmiał się Karol.
-Na
popołudniowym jak już będą wszyscy zawodnicy to przedstawimy ją
oficjalnie. - powiedział Andrzej.
-Dobra
to my idziemy ustalić dzisiejszy plan działania. - powiedział
Karol. Obydwoje wyszliśmy z pomieszczenia i ruszyliśmy w stronę
naszego gabinetu. Po drodze już ustaliliśmy, że o szesnastej mam
oficjalną prezentację w drużynie, a o piętnastej mam pojechać na
lotnisko po naszego nowego gracza Nicole Kovacevicia. Dostałam górę
papierków do przejrzenia i do opracowania. Karol zniknął gdzieś
zostawiając mnie samą. Włączyłam sobie radio i w spokoju
opracowałam wszystko co miałam opracować. Piętnaście minut przed
piętnastą wrócił Karol, który dał mi kluczyki do swojego
samochodu i papiery zawodnika. Szybko opuściłam halę i ruszyłam
na lotnisko Volvo Karola. Na lotnisku byłam dwie minuty za późno.
Szybko pobiegłam na halę przylotów, a tam od razu rzuciła mi się
w oczy wysoka postać o jasnych włosach. Wyjęłam kartkę, na
której miałam napisane jego imię i nazwisko tak byśmy mogli się
znaleźć. Jak tylko zobaczył napis ruszył w moją stronę.
-Dzień
dobry. - przywitał się łamanym polskim co od razu wywołało na
mojej twarzy uśmiech.
-Dzień
dobry. - odpowiedziałam również po polsku jednak szybko przeszłam
na angielski- Jestem Magdalena Tokarska asystentka Karola Krawczyka
kierownika drużyny Asseco Resovi Rzeszów, której barwy będziesz
bronił.
-Nikola
Kovacević. - podał mi dłoń.
-No
to zapraszam. - ruchem dłoni zachęciłam go aby poszedł za mną w
stronę zaparkowanego samochodu. Zapakował wszystkie swoje bagaże,
których praktycznie nie miał jednak zawsze coś. Ruszyliśmy w
stronę hali, na której miał być przedstawiony drużynie wraz ze
mną, a potem miałam mu jeszcze pokazać jego mieszkanie.
-Witamy
na Podpromiu. - powiedziałam kiedy weszliśmy na halę. Przyjmujący
ograniczał się do zwrotów grzecznościowych czy odpowiadania na
moje pytania i tylko rozglądał się dookoła z takim tajemniczym
błyskiem w oku. Weszliśmy od razu na halę gdzie zaczynali się
gromadzić zawodnicy. Jak tylko się pojawiliśmy podszedł do nas
Karol i zaczął zasypywać nas pytaniami czy wszystko nam się udało
i czy się nie zgubiliśmy. Po chwili byli wszyscy. Prezes powiedział
parę słów na początek i przedstawił Nicole.
-Mamy
również nową członkinię w administracji. Dość ważna postać.
Asystentka naszego kierownika drużyny Karola pani Magdalena
Tokarska. - przedstawił i mnie, a wszystkie ciekawskie spojrzenia
zostały skierowane na moją osobę.
-Witam
mam nadzieję, że będzie to miła współpraca. - powiedziałam ale
potem zdałam sobie sprawę, że mogłam ograniczyć się do witam.
Siatkarze zaczęli trening, a ja zaprowadziłam Nicole do jego
mieszkania, które znajdowało się na prywatnym osiedlu naprzeciwko
hali . Czwarte piętro i numer mieszkania jedenaście. Fajnie bo
właśnie z jedenastką ma grać na koszulce . Kiedy już miałam
wychodzić postanowił zbudować dłuższe zdanie niż aha czy
fajnie.
-Magda,
a może pokarzesz mi Rzeszów bo ja nie wiem nawet gdzie mam sklep
spożywczy.
-Jasne
tylko może najpierw skończę pracę, a ty się trochę rozpakuj.
Dałam Ci mój numer jakbyś czegoś potrzebował to dzwoń to
pomogę. - uśmiechnęłam się przyjacielsko i szybko opuściłam
jego mieszkanie. Dziwny gość jednak chyba potrzebuje trochę czasu
żeby się oswoić. Sama nie pamiętam zbyt dokładnie Rzeszowa
jednak spróbuję mu go pokazać taki jaki kocham, czyli od środka
od korzeni. Całą magię tego miasta, która schowana jest gdzieś
głęboko w sercach Rzeszowian z krwi i kości, a tych zostało już
bardzo mało. Wróciłam do biura po czym po dokończeniu jeszcze
kartoteki Nicoli opuściłam gabinet w celu udania się do domu.
Kiedy już wychodziłam wszedł mi w drogę jeden z siatkarzy.
-Ciebie
to my jeszcze nie znamy za dobrze.-powiedział szczerząc się.
-Nie
wiem może nie poznacie.-uśmiechnęłam się i wyminęłam jego
sylwetkę.
-Patrzcie
chce uciec. - zaśmiał się, a reszta chłopaków doszła do nas.
Chcą nie chcąc zatrzymali mnie otaczając dookoła.
-Gdzie
mieszkasz?- zapytał najmniejszy z nich Igła. Już zdążyłam
odświeżyć informacje na temat każdego z zawodników żeby nie
było wstydu. Wiedziałam już jak kto się nazywa na jakiej pozycji
gra ile ma lat i czy ma żonę i dzieci.
-Na
Woronicza.-powiedziałam nadal się uśmiechając.
-No
to nie daleko. Dobra możesz się jeszcze dzisiaj spodziewać
któregoś z nas. Masz być w jakimś ubraniu co się nadaje na
imprezę i idziemy wszyscy do Nowakowskiego na imprezę
rozpoczynającą sezon.
-Dobra.
Nowego kolegę zaprosiliście? - zapytałam.
-Nie
bo nikt nie ma z nim kontaktu i tutaj na Ciebie liczymy, że go
zabierzmy.- powiedział Kosok.
-Jasne.
Magda wszystko załatwi. - powiedziałam- O której się ktoś po
mnie stawi? - zapytałam.
-O
dziewiętnastej. - powiedział Bartman- Mam białe Audi jak coś.
-Dobrze.
Już mogę iść ? - zapytałam .
-Możesz.-rozstąpili
się, a ja mogłam spokojnie opuścić to zbiegowisko. Ruszyłam
spacerkiem w stronę mieszkania cioci. Jutro będę musiała pogadać
z Karolem na temat mieszkań w Rzeszowie czy przypadkiem nie chciałby
mi pomóc w załatwieniu jakiejś kawalerki jak najbliżej hali żebym
za daleko na halę nie miała bo przecież czegoś takiego jak
samochód nie posiadam i głównym środkiem transportu są moje
nogi. Idąc jeszcze zadzwoniłam do Nikoli żeby go poinformować o
imprezie. Przyjął tą informację chyba z entuzjazmem. Miałam
tylko pół godziny na to żeby się przyszykować dlatego od razu
jak weszłam do mieszkania to weszłam pod prysznic. Po szybkim
odświeżającym prysznicu ubrałam się w sukienkę, a do tego
założyłam marynarkę bo przecież mamy wieczór więc nie jest już
tak gorąco jak w ciągu dnia. Zresztą te temperatury i tak nie mogą
się równać z tymi co były w Barcelonie. Szybko zjadłam ugotowany
przez ciocię obiad i zaczęłam malować oczy. Makijaż taki jak
zwykle podkreślający oczy i delikatnie usta błyszczykiem. Moje
włosy związałam w luźnego koka. Na nogi szpilki platformy i byłam
gotowa. Do małej torebki spakowałam wszystkie potrzebne mi rzeczy.
Kiedy ostatni raz przeglądałam się w lustrze mój telefon zaczął
wibrować na znak, że Bartman na mnie już czeka. Pożegnałam się
z ciocią i wyszłam. Usiadłam na siedzeniu pasażera obok Zbyszka.
-Dobra
to mi powiedz gdzie mieszka Serb.
-No
to jedziemy pod halę bo tam się z nim umówiłam. - powiedziałam,
a on posłusznie wykonał moje polecenie i ruszył w kierunku hali.
Na parkingu czekał na nas już Nicola, który wsiadł do samochodu
jak tylko podjechaliśmy. Od razu ruszyliśmy na drugą stronę
Rzeszowa do mieszkania środkowego.
Przepraszam, że tak długo nie pisałam no ale czasami tak bywa, że nie ma się czasu na nic :/
Obiecuję, że się poprawię i następny rozdział pojawi się już wcześniej :)
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!! (włączyłam opcję dodawania komentarzy anonimowo!)
Przepraszam, że tak długo nie pisałam no ale czasami tak bywa, że nie ma się czasu na nic :/
Obiecuję, że się poprawię i następny rozdział pojawi się już wcześniej :)
Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !
POZDRAWIAM I PROSZĘ O KOMENTARZE !!! (włączyłam opcję dodawania komentarzy anonimowo!)
nareszcie coś jest...Myślałam że się już nie doczekam...Mam nadzieje że będziesz trochę częściej dodawała rozdziały bo naprawdę fajnie piszesz a ta historia zapowiada się całkiem nieźle;....
OdpowiedzUsuńWłaśni dzisiaj sobie pomyślałam 'a kiedy ona coś doda' :)
OdpowiedzUsuńRozumie, że masz inne zajęcia:)
Opowiadanie zapowiada się całkiem ciekawie, i tylko Ty wiesz co może się dziać:) Jeszcze za wcześnie, żebym wymyślała wersje co się może wydarzyć:)
Aaa i całkiem ładna liczba wyświetleń jak na początek, gratuluję :)
Mam nadzieję, że Magda złapie kontakt z chłopakami. I wszystkie złe wspomnienia znikną w głąb :)
OdpowiedzUsuńMiło, że wróciłaś :)
strasznie pozytywny rozdział :) chłopaki szybko złapali kontakt z Magdą, ciekawe jak to wszystko się rozkręci. czekam na następny :D przy okazji zapraszam na www.pamiec-chowa-to-co-jest.blogspot.com i www.welliever.blogspot.com :]
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiadomo co się wydarzy, trzeba trochę poczekać :) Zawodnicy wydają się być mili, ale czas pokaże.
OdpowiedzUsuńCzuję,że Magda szybko złapie kontakt z chłopakami :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi sie.. I te spacje przed znakami interpunkcyjnymi.. Lipnie
OdpowiedzUsuńNo wiesz nie każdemu musi się podobać ;) A i nie wiem czy zauważyłaś/zauważyłeś, że jakoś przez cały rozdział nie ma przerw przed znakami interpunkcyjnymi tylko chyba w posłowiu ;]
UsuńMagda już chyba powoli zapomina o tych złych wspomnieniach związanych z siatkówką. Powoli poznaje całą drużynę i wszytko fajnie :) Zobaczymy co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział. :D + czekam na więcej . :)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba :) jestem ciekawa jak potoczą się losy Magdy w Rzeszowskiej drużynie i czy ze wszystkimi chłopakami złapie dobry kontakt, czy też znajdzie się ktoś z kim nasza bohaterka się nie dogada ;) buziaki i czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńwww.on-a-seesaw-of-emotions.blogspot.com
kiedy nowy! ? :)
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie się podoba. :))
OdpowiedzUsuńKiedy następne ?
zapraszam do mnie : http://fly-bird-is-free.blogspot.com/
świetne... dodawaj częściej :D
OdpowiedzUsuńWitam! Świetny Blog! Zapraszam na swój ;D http://w-drodze-do-niebaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Magdy i mam nadzieję, że dzięki chłopakom szybko zapomni o swoich niezbyt przyjemnych wspomnieniach. Czekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńTo już chyba twój 4 blog, którego czytam z zamiłowaniem :) świetna historia się zapowiada, a narracja pierwszoosobowa pozwala się bardziej utożsamić z bohaterką. Może napisałabś trochę o sobie, o tym czym się interesujesz, jak wygląda twoja codzienność, o twoich przyjaciołach, o szkole:) co ty na to?
OdpowiedzUsuńMiło mi to słyszeć :) Jednak chyba nie będę w stanie tego dalej ciągnąć :/ Jeżeli chcesz się czegoś o mnie dowiedzieć to możesz napisać do mnie na GG ;) Pozdrawiam panna :*
Usuń